czwartek, 27 lutego 2014

981 552

Za mną dwie godziny jogi. W połączeniu z wczorajszym Pilatesem cudownie porozciągałam sobie całe ciało, przykurczone po wczorajszej podróżny samochodem z laptopem na kolanach. Cud, że mi się nie przegrzał na śmierć mój staruszek, chyba czeka mnie wkrótce zakup nowego...

Jeszcze ciut ponad 1500 kalorii i będzie 20 000 od początku. Nie myślałam, że tak wolno będzie szło (w sumie sama jestem sobie winna) - ale tym bardziej jestem z siebie dumna, że daję radę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz